Moje jajko ukończone, ale cieszyłam się z niego tylko jeden dzień, bo w następnym zamoczyłam kanwę w ciepłej wodzie.
Temperatura utrwaliła, raczej już na stałe, kropki mazaka spieralnego, którym była zaznaczona kratka na kanwie.
Ot i wszystko:(
Haft upstrzony kropkami prezentuję poniżej, ale może, jak już opadną negatywne emocję, pomyślę o jakimś tle a może dam sobie spokój i będę miała elegancką ściereczkę do szorowania:
Misterne jajko wyszywało się świetnie, ale już kokarda była trochę nudna i monotonna, chociaż w końcowym efekcie wygląda wspaniale, oczywiście moim skromnym zadaniem.
Dziękuję wszystkim za wspólną zabawę, było mi bardzo miło.
A gdybyś w miejscu kropek ponaszywała koraliki:) szkoda misternej roboty
OdpowiedzUsuńJajko wygląda pięknie. Szkoda, że historia ma takie pechowe zakończenia. Może wanisz nałożony bezpośrednio na kropki by pomógł? No i pomysł Miry wydaje się ciekawy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHalinko przesliczne jajko,szkoda byloby je wziac jako sciereczke...sprobuj moze waniszem jak pisze Edytka,jesli nie pomoze to moze wykorzystac pomysl Miry...Wiem jak bardzo wnerwiajaca jest taka sytuacja,ale trzeba poprobowac wszystkiego...
OdpowiedzUsuńJajko pięknie wyszło, miejmy nadzieję, że sprawę kropek da się jakoś rozwiązać:)
OdpowiedzUsuń